Mówiąc delikatnie – takie sformułowania pozwalają mi nie mieć niedociśnienia 😉 Nie, nie zajmuję się kalendarzykiem. Mało tego, nie zajmuje się nim obecnie praktycznie ŻADEN instruktor metod rozpoznawania płodności.
🧐 „Kalendarzyk”, czyli tzw. metoda kalendarzowa, ma dziś wartość tylko i wyłącznie historyczną. Powstała w 1930 r na bazie obserwacji kobiecych cykli i przewidywalności czasu owulacji w stosunku do kolejnej miesiączki – oczywiście, sprawdzała się tylko u kobiet z super regularnymi cyklami, więc bywała mocno zawodna w określaniu czasu płodnego. Aczkolwiek była pierwszą, namacalną, jakąkolwiek metodą określania płodności i dała początek późniejszym, coraz bardziej zaawansowanym badaniami na temat kobiecej płodności.
W roku 1952 powstała pierwsza, jedna z najbardziej znanych do dziś, metoda obserwacji cyklu – metoda Rotzera, łącząca ze sobą wykres podstawowej temperatury ciała (PTC) oraz zmian w zakresie śluzu szyjkowego i samej szyjki macicy. Nauka ta temat ludzkiej płciowości trwała nadal, a badania – coraz bardziej szczegółowe – pozwoliły na odkrycie i usystematyzowanie kolejnych metod rozpoznawania płodności i planowania rodziny. Pojawiły się bardzo zaawansowane metody jednowskaźnikowe (1966 r. – metoda Billingsów, 1970 r. – Model Creighton). Instruktorzy wszystkich metod rozpoznawania płodności nieustannie szkolą się i specjalizują, aby mieć i obdarowywać podopiecznych jak największą i najbardziej aktualną wiedzą na temat ciała, płodności i zdrowia.
Dziś wiemy tak wiele na temat kobiecego ciała i rozpoznawania płodności – wiemy, że nie można stosować jednego schematu zapisu u każdej kobiety, dlatego dzisiejsze metody obserwacji cyklu i rozpoznawania płodności, dzięki rozwojowi medycyny i ogromnej wiedzy na temat fizjologii ciała, dają niesamowity wgląd w organizm i dostępne wskaźniki płodności, dzięki czemu możemy w naturalny, ekologiczny, fizjologiczny sposób obserwować i korzystać z tego, co zostało nam dane. Bo płodność, to dar ❤