Pisałam już kiedyś co nieco o Zespole Policystycznych Jajników, czyli PCOS (zobacz TU). Ale tym razem chciałam zwrócić ponownie uwagę na to, jak naprawdę wyglądać może leczenie… i czy rzeczywiście w ogólne ono istnieje.
PCOS oraz inna jednostka zaburzeń hormonalnych związana z nadmierną ilością prolaktyny (hiperprolaktynemia), są najczęstszymi czynnikami zaburzającymi owulację i cykl miesiączkowy. Zazwyczaj pierwszą kwestią, jaką bierze się pod uwagę, to oczywiście farmakoterapia, czyli dobranie odpowiednich leków. A to, niestety, duży błąd, którego świadome nie są nie tylko kobiety, ale także i niektórzy lekarze, wybierający jako sposób leczenia głównie leki normalizujące poziom cukru we krwi w związku z często występującą wraz z PCOS insulinoopornością, a także farmakologiczne stymulowanie owulacji, czyli pobudzanie jajników do dojrzewania pęcherzyków i prowadzenie w kierunku owulacji. Czasem, w zaawansowanych przypadkach, wykonuje się również chirurgiczne zmniejszenie objętości jajników, które bardzo często w tym schorzeniu są nadprogramowo duże. I oczywiście w tym wszystkim jest słuszność, ale…
PODSTAWĄ POSTĘPOWANIA W PCOS JEST ZAWSZE DIETOTERAPIA! Czyli mówiąc prościej, odpowiednia dieta, która ma na celu dodanie tego, co trzeba i usunięcie tego, co szkodzi, żeby było dobrze – w skrócie wielkim:
- ograniczenie: tłuszczów typu trans (słodycze, fast-foody, wyroby piekarnicze, słone przekąski), cukrów prostych (słodycze, produkty z jasnej mąki, napoje słodzone), tłuszczu pochodzenia zwierzęcego, alkoholu i używek
- dodanie: dobrych tłuszczy wielonienasyconych (kwasy omega-3, olej lniany, rzepakowy, siemię lniane, orzechy włoskie), warzyw do każdego posiłku, owoców, roślin strączkowych i ich nasion (źródło białka roślinnego), produktów pełnoziarnistych.
Większość z powyższych informacji, to trochę takie “normy ogólne” dobrze skomponowanej diety, ale bardzo ważną, zawsze już rozpatrywaną kwestią, jest indywidualnie podejście do każdej kobiety i uwzględnienie jej preferencji smakowych (czyli to, co lubi jeść i to, czego nie lubi) i dopasowanie odpowiedniej kaloryczności posiłków. Najczęściej przy PCOS mamy jednak do czynienia z nadwagą lub wręcz otyłością (choć oczywiście nie zawsze), dlatego kluczowym postępowaniem z tworzeniu dopasowanej diety, jest obniżenie kaloryczności posiłków z dodaniem składników, które wspomagają zdrowie i płodność. I teraz bardzo ważna informacja: ZMNIEJSZENIE MASY CIAŁA JUŻ O 5-10% SKUTKUJE SAMOISTNYM PRZYWRÓCENIEM OWULACJI PRZY PCOS, czyli tym, na czym bardzo nam zależy, biorąc pod uwagę szczególnie starania o ciążę. Co z tego wynika? ŻE SCHUDNIĘCIE JEST TU NAPRAWDĘ NAJWAŻNIEJSZE. A dodając do tego bardzo pożądaną aktywność fizyczną ,która oprócz większego deficytu kalorii w ciągu dnia poprawi też wrażliwość tkanek na insulinę i tym samym zmniejszy insulinooporność, możemy osiągnąć piękny efekt bez wprowadzania “chemicznego” leczenia. Oczywiście, czasem nadal będzie ono potrzebne, ale wówczas organizm będzie mógł zareagować przy nawet najmniejszych dawkach konkretnych leków.
Podsumowując więc, zmniejszenie masy ciała już o 5% oraz dodanie do codziennego funkcjonowania choć niewielkiej aktywności fizycznej, jest podstawą postępowania w prawdziwym leczeniu PCOS. Leki i ewentualne zabiegi powinny być naprawdę dopiero na drugim miejscu. Czasem ciężko nam samym stanąć w prawdzie i uświadomić sobie, że wiele naprawdę zależy od nas samych, gdy musimy wziąć zdrowie w swoje ręce i zmienić sposób odżywiania i styl życia… A to nie zawsze łatwa, ale niepodważalna prawda.