Ostatnimi czasy choroby w moim domu nie odpuszczają, a w dzień, w którym dziwiłam się ( a raczej: chwaliłam ?), że jakimś cudem tylko ja się jeszcze uchowałam w tym sezonie jesienno-zimowym… to i mnie dopadło, i to bardzo dosadnie.
Jednakże, nie moim celem jest wgłębianie wszystkich w tajniki rodzinnej, chorobowej batalii, a raczej uwrażliwienie na to, jak ważny jest okres rekonwalescencji. Jaki jest więc przepis na wyzdrowienie? Nie, niekoniecznie tysiące suplementów i leki na „skrócenie” czasu choroby. Dajmy działać naszemu układowi immunologicznemu i wspierajmy go mądrze poprzez:
? odpoczynek, sen: nasze ciało potrzebuje wyciszenia, zatrzymania się „tu i teraz”; często wyraża to poprzez zwiększoną senność – pozwólmy na to. W końcu sen to zdrowie, również w chorobie 😉
? odpowiednie nawodnienie: szczególnie w przypadku podwyższonej temperatury – poprawia metabolizm, umożliwia dezaktywację atakujących nas wirusów i bakterii i pozbycia się ich toksyn z komórek i tkanek ciała
? lekkostrawną, niskowęglowodanową dietę: nie przeciążajmy organizmu walczącego z chorobą ciężkostrawnymi posiłkami – zamiast na walkę z chorobą, swoją energię będzie marnował na trawienie. Nie bez kozery w trakcie choroby rzadko towarzyszy nam wilczy apetyt. Dodatkowo zmniejszenie dostarczania węglowodanów (głównie cukrów prostych) ograniczy ryzyko grzybicy i rozrostu niesprzyjających nam bakterii jelitowych w trakcie antybiotykoterapii
? utrzymywanie komfortu termicznego: nie przegrzewajmy się! A mamy takie tendencję, gdy wciąż wewnątrz siebie słyszymy głos naszych kochanych mam lub babć zachęcających do założenia kolejnej pary skarpetek i jeszcze jednego sweterka 🙂 Przegrzanie jest gorsze, niż lekkie wychłodzenie! I nie zapominajmy o częstszym wietrzeniu mieszkania w trakcie choroby (tak, nawet w trakcie mrozów). Optymalna temperatura pomieszczenia to 19-21 st. C, nie więcej!
? ruch: spacerujmy, gdy tylko poczujemy się lepiej; korzystajmy z uroków pogody, jeśli za oknem akurat wyjdzie słońce. Dotleniajmy się! Nawet stan podgorączkowy (do 38 st. C) nie jest tu żadnym przeciwskazaniem
? zrobienie czegoś dla siebie: pamiętajmy, że stres (kortyzol) zmniejsza odporność i utrudnia regenerację organizmu w trakcie choroby. Warto wyzbyć się ciągłego uczucia powinności w stylu: „ale ja muszę (…)”. Musisz, to przede wszystkim wyzdrowieć!
? podaż witaminy D3: w zależności od przyjmowanej dawki można ją zwiększyć na czas trwania choroby i rekonwalescencji
? nawilżenie dróg oddechowych: inhalacje solankowe lub zwykłą solą fizjologiczną pozwalają oczyścić i nawilżyć drogi oddechowe, nie tylko ułatwiając same oddychanie, ale także zabezpieczając przed większym rozwojem infekcji górnych dróg oddechowych. Warto również dbać o wilgotność pomieszczeń, szczególnie sypialni, i utrzymywać ją na poziomie 40-60% (w sezonie grzewczym bliżej 60%)
? stosowanie naturalnych składników zawierających substancje przeciwzapalne: kurkumina, imbir, czarny bez, czosnek, cebula, kwiatostan lipy
? zadbanie o mikroflorę jelit: szczególnie istotne przy antybiotykoterapii, ale nie tylko – odporność całego organizmu ma swoje źródło w mikroflorze jelitowej, którą warto karmić naturalnymi probiotykami (kiszonki, naturalne zakwasy, produkty fermentacji mlecznej – ale bez cukru!)
?⚕ trzymanie się zaleceń lekarskich: nie zawsze jesteśmy w stanie wyleczyć się na własną rękę, a nierzadko celowe unikanie diagnozy lekarskiej może być wręcz niebezpieczne! Gdy objawy choroby nie mijają lub nasilają się po kilku dniach kuracji własnej, koniecznie skontaktuj się ze swoim lekarzem
… a jak to wszystko ma się do płodności? A no tak, że lwia część opisanych sposobów na infekcje jest zarazem elementem profilaktyki przed kolejnymi infekcjami i ich powikłaniami wpływającymi na płodność, jak na przykład:
❗ ograniczenie śluzu szyjkowego i zmniejszenie objętości nasienia (niektóre leki, duże dawki witaminy C, odwodnienie, gorączka),
❗ wydłużenie pierwszych i skrócenie drugich faz cyklu (choroba jako stresor),
❗ zaburzenia spermatogenezy (gorączka jest śmiercionośna dla plemników),
❗ zakażenia grzybicze okolic intymnych
Pamiętajmy, że częste infekcje mogą świadczyć o zaburzonej odporności organizmu – nie bagatelizujmy ich!